Pająk leży na "plecach", nie żyje ?! (i dylematy związane z wylinką)
Kiedy widzimy, że nasz ptasznik leży na górnej stronie karapaksu, to znaczy, że właśnie przechodzi wylinkę i w żadnym wypadku nie wolno mu teraz w tym przeszkodzić, gdyż stres może doprowadzić do "uwięzienia" ptasznika w starym oskórku, co doprowadzi do śmierci. Ptasznik leży, a wzrastające ciśnienie w jego ciele powoduje pęknięcie starego oskórka, z którego ptasznik powoli zaczyna się wysuwać (jak z rękawiczki). Proces ten może trwać od godziny, do nawet kilkunastu godzin (zdarzały się już i takie wypadki). Kiedy wylinka zostanie zrzucona, pająk będzie leżał w początkowej pozycji przez jakiś czas i będzie wykonywał swoistą "gimnastykę" Później przewróci się z powrotem na swoją naturalną pozycję i będzie to znak, że przeszedł wylinkę bez zakłóceń. Ptasznik jest wtedy tak delikatny, że nawet najdrobniejszy uraz mechaniczny skończyłby się dla niego ciężkim zranieniem lub śmiercią. Jeśli chcemy zbadać płeć ptasznika, to powinno się wyciągnąć wylinkę od razu po tym, jak ptasznik powrócił do swojej normalnej pozycji. Trzeba wówczas bardzo uważać, aby nie wystraszyć ptasznika, który uciekając mógłby sobie nawet połamać kończyny.